Same problemy
Jakoś nic ostatnio nie mogłam napisac, bo wszystko szło nam jak po grudzie, ale od początku:
Po zalaniu chudziaka i przygotowaniu zbrojenia, pewnego lipcowego weekendu powsadzaliśmy sami całe zbrojenie
Po akceptacji kierownika, zamówiliśmy beton. Niestety pogoda nie sprzyjała. Przyjechała pompa (28.07.2011) i w połowie drogi się zakopała. Przez 1,5 godz. nie mogła wyjechać ani w jedną stronę ani w drugą. Obok czekały dwie gruszki z naszym betonem. Nie udało się wjechać, a my zostalismy obciążeni kosztami przyjechania Pompy. Koszt 250 zł.
Deszcz z nieba jak padał tak padał, nie było szansy, że droga podeschnie, a tu doły pod ławę się zapadają... Co robić, trzeba było wysypać gruz. Od 1.08 przyjechało 6 wywrotek 18 t z gruzem. Przez 3 dni było wysypywanie. Na koniec Macalac nam to ładnie porozciągał i wyszła nam droga. Koszt Macalaca 200 zł.
O to nasza droga
Dnia 6.08.2011 przyjechał BETON! Udało się wjechać po tej drodze, bez przeszkód
i teraz robota szła jak po maśle Pomagało nam dwóch moich braci. Bardzo Wam dziękujemy (jakoś nie widzę siebie przy tej rurze)!!
Grosiki na szczęście :-)
I o to nasze ławy!!!
Uff w końcu zrównaliśmy się z ziemią Koszt wylania ław 17 m betonu 5061,50 zł (Zostały tu doliczony wcześniejszy przyjazd pompy)